Marzenia się spełniają!

Zostałam zaproszona by razem z innymi twórcami z Bolesławca wystawić swoje prace. I tak 12.02.2022 po raz pierwszy osoby z zewnątrz mogły zobaczyć moją twórczość razem z takimi wspaniałymi bolesławieckimi artystami jak m.in. Jolanta Dusza (malowanie kawą) Jolanta Filipowicz (patchwork) świętej pamięci Danuta Maślicka (tkanina artystyczna), Mariusz Potyszka (ceramika) Ewa Wojciechowska (batik) i inni. I między tymi nazwiskami znanymi również poza naszym miastem moje skromne nazwisko.

Jak wiecie już od ponad 10 lat systematycznie wypalam w drewnie. Początkowo były to prace tworzone dla przypomnienia z dzieciństwa jak działa pirograf, trochę tak do szuflady – może z małym wstydem. Później, kiedy nabrałam trochę pewności siebie, zaczęłam tworzyć prezenty dla bliskich mi osób i drobne prace, które sprzedawałam za grosze zachwycona, że ktoś chce je kupić.

Wypalany obrazek na bukowej desce „Tygrysica z młodym”

W końcu nawiązałam współpracę z istniejącym wtedy cudownym miejscem dla rękodzielników Galerią GABELEK.EU i razem zaczęliśmy jeździć na różne kiermasze i jarmarki. Nie poddawałam się , zachęcona przez klientów i moich bliskich ćwiczyłam, ulepszałam (i ciągle ulepszam) wypracowując swoją technikę i styl mojego wypalania.

Długo nie wierzyłam jednak w swoje umiejętności i gdzieś tam cicho sobie marzyłam podglądając innych twórców, że chciałabym kiedyś móc wystawić swoje prace na wystawie. Obserwowałam innych rękodzielników, którzy również wypalają w drewnie z niemałą zazdrością, że mają swoje wystawy, że występują w telewizji. Myślałam, że moje prace są dużo słabsze, ale …

Długo nie musiałam czekać. Zostałam zaproszona by razem z innymi twórcami z Bolesławca wystawić swoje prace. I tak 12.02.2022 po raz pierwszy osoby z zewnątrz mogły zobaczyć moją twórczość razem z takimi wspaniałymi bolesławieckimi artystami jak m.in. Jolanta Dusza (malowanie kawą) Jolanta Filipowicz (patchwork) świętej pamięci Danuta Maślicka (tkanina artystyczna), Mariusz Potyszka (ceramika) Ewa Wojciechowska (batik) i inni. I między tymi nazwiskami znanymi również poza naszym miastem moje skromne nazwisko. Wystawa odbyła się w Miejskiej Bibliotece Publicznej – Centrum Wiedzy w Bolesławcu. Rozpierała mnie duma. Takie małe marzenie, moje prace podpisane imieniem i nazwiskiem zostały wystawione na ocenę publiczną! Trochę wzbudzało to we mnie lęk – lecz jak się okazało.

Stałam i obserwowałam reakcje ludzi, którzy byli naprawdę szczerze zachwyceni. Ktoś kto nie wiedział, że jestem twórcą tej pracy naprawdę się zachwycał, zarówno moim wypalanym obrazem jak i grawerowanym dzbankiem. W tym momencie moja wiara w siebie urosła jeszcze mocniej. I jeszcze bardziej zrozumiałam, że to ma sens.

Ten dzień był naprawdę cudowny, wsparcie bliskich mi osób bardzo pomogło zbudować moją pewność siebie. Jeszcze mocniej zrozumiałam, że to co robię ma sens.

Otagowano , , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *