To wszystko dzięki WAM drodzy klienci

Kiedy popatrzę na moje pierwsze prace, którymi zachwycali się pierwsi moi prawdziwi klienci czyli całkiem obcy mi ludzie spotkani na jarmarkach wydaje mi się, że było im mnie żal i chcieli wesprzeć ciepłym słowem.

Tak były niedopracowane, tak niedoskonałe, że dziś na ich miejscu JA (mówiąc to zupełnie szczerze i z pełną odpowiedzialnością wtedy nawet chyba bym się nie zatrzymała przy moim stoisku). A dzięki ludziom, którzy zatrzymali się i powiedzieli kilka ciepłych słów na temat wykonania moich prac, Ci którzy kupili moje rękodzieło budowali moją pewność siebie. Wszyscy artyści i rękodzielnicy, którzy wtedy ze mną jeździli na te jarmarki, właściciele naszej małej już nieistniejącej Galerii rękodzieła GABELEK.EU również wspierali mnie i pchali do przodu i cały czas mówili, że warto. To wszystko działo się powoli – bardzo powoli lecz konsekwentnie, sukcesywnie i pewnie parłam przed siebie.

Tak wyglądały początki moich prac, jak wyglądają dziś można sprawdzić w galerii

Przez ten czas wiele się nauczyłam, wiele w moim stylu pracy się zmieniło. Sama na zasadzie prób i błędów wyciągnęłam wnioski. Rozpoczynałam od prac z grafikami wektorowymi i zupełnie bez cieni, wydawało mi się, że cienie tak dokładne szczegóły to coś niemożliwego, że ja nie umiem, nie dam rady. Działałam zupełnie po omacku, całkiem intuicyjnie i tak naprawdę robiłam to co mi w duszy grało i co podpowiadało mi serce. Spotkałam jednak na swojej drodze inne osoby, które również kochają pirografię i widziałam, że robią to lepiej. Dzięki internetowi nawiązałam z nimi kontakt, dostałam mnóstwo rad, konstruktywnej krytyki i wsparcia. Dzięki nim rozwinęłam jeszcze bardziej skrzydła i technikę. Na początku najwięcej moich prac otrzymali moi bliscy i znajomi jako prezenty :D.

Rozwinęłam skrzydła również, dzięki wsparciu mojego męża, który na każdym kroku mówił i cały czas mówi bym robiła to co sprawia mi przyjemność. Nie ukrywam, że działalność rękodzielnicza nie jest wcale łatwa i to nie jest tak jak wielu mówiło, żeby przekuć pasję w etat i masz cały czas wakacje. Niestety lecz to bardzo błędna opinia, ponieważ o ile jestem w pracowni i działam z drewnem czy już teraz dodatkowo w szkle to jest super, lecz działalność to także pilnowanie podatków, składek, zamówień, pilnowane terminów, robienie zamówień potrzebnych do pracy artykułów , odpowiadania na maile i trzeba być naprawdę bardzo dobrze zorganizowanym by nie zgubić się w tym całym szaleństwie i mieć także czas dla najbliższych, by nie wypalić się bo pasja może przerodzić się w coś co znienawidzimy. Bycie pełnoetatowym rękodzielnikiem to naprawdę trudny kawałek chleba lecz jeśli bardzo się chce i ma się wsparcie w najbliższych to naprawdę można. Wierzę, że w końcu dotrę do takiego etapu gdzie papierkami i zapleczem będzie zajmować się pracownik a ja będę tylko tworzyć 🙂 to jest moje marzenie by było mnie stać na zatrudnienie pracownika i bym sama zarabiała wystarczająco bym była zadowolona z dochodów 😀

Adaś moja ulubiona praca, pokazuje jak bardzo moje umiejętności się rozwinęły 🙂

Dzięki Wam kochani klienci, przyjaciele i rodzino robię to co KOCHAM i za to SERDECZNIE WAM DZIĘKUJĘ!! Dziękuję za to, że pozwalacie mi na długie godziny zamykać się „w mojej jaskini” i działać lecz pilnujecie także bym nie zwariowała i kiedy mam chwilę słabości i zwątpienia czy to wszystko ma sens pchacie mnie do przodu i mówicie, że warto, że przecież to kocham i jeden miesiąc słabszy nie może spowodować tego, że to co przez lata wypracowałam zostawię na pastwę losu. Karzecie mi się podnieść, poprawić przysłowiową koronę otrzepać kolana i iść dalej przed siebie. Robić to o czym marzę i co sprawia, że kiedy się budzę to się uśmiecham a nie spędza mi snu z powiek, że znowu muszę iść do pracy. Ja kiedy zbyt długo leżę na kanapie i nic nie robię czuję, że mogłabym być w pracowni i tworzyć 🙂 Czasem wydaje mi się, że chyba już jestem uzależniona od pracy 🙂 lecz łatwo uzależnić się od tego co sprawia nam przyjemność. Najważniejsze by zachować w tym wszystkim równowagę.

Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *